Ano dzieje się sporo choć bardziej roślinnie niż ptasio ale i tak coś tam trafia na matryce aparatu:)W zeszłym tygodniu sobota była typowo rowerowa i objazdówka wygoda-szczakiel-czerwone górki-zakrzów.Trochę kilometrów jest:)ale było warto bo zobaczyłam pierwsze kląskawki.
|
kląskawka |
Potem na drutach śpiewała lerka kolejny zwiastun wiosny.
|
lerka |
Na wygodzie skowronki i bażanty.
|
skowronek |
Na łąkach donośnym głosem swoją obecność oznajmiały żurawie.
|
żurawie |
W ostatnich latach dziki zasmakowały w lepiężniku różowym i dość skutecznie go okroiły.
|
lepiężnik różowy |
Dalej na cieku wodnym na gałązce przysiadł zimorodek oczywiście pod słońce:)
|
zimorodek |
Kolejnymi spotkanymi zwierzakami były 2 kozły niestety widać,że długo nie pożyją bo nogi mają obsrane po rzepaku i opryskach:(
Niedziela to wypad z tatą na kosorowice -śmieszki już wróciły i drą dzioba,z innych wodnych to standard czyli czernice,głowienki,świstuny i krzyżówki.
|
woda mocno spadła |
|
zaloty |
I jeszcze odwiedziny emilówki a tam sporo wody i jaka przeźroczysta jak na wysypisko odpadów skórzanych.
To na tyle następny wpis jeszcze w tym miesiącu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz