wtorek, 25 lipca 2023

Wypady terenowe-czyli wszystkiego po trochu.

 Nie mam pomysłów na tytuły bo i nic  nadzwyczajnego się nie widzi prócz standartu tu wystepującego.Przejażdżka po lesie na wajchach przyniosła obserwacje ptaków przy kałuży takich jak gąsiorki,trznadle,kosy czy śpiewaki.



Na drodze "urzędował" dzięcioł duży,zaglądał przy skraju drogi za czymś do jedzenia:)

Dotarłam do placu gdzie jeszcze nie tak dawno stały ruiny domu i fundamenty chlewni,teraz jest to tylko plac gdzie rolnik wywozi obornik i inne odpady.Jakiś czas temu przywiózł korzenie drzew z ziemią i korą i na tych dwóch kupach urosły niecierpki drobnokwiatowe i gruczołowate(bądź himalajskie) a jak wiadomo to gatunek inwazyjny.Na takim podłożu łodygi były niczym słupki ogrodzeniowe.No nic mając świadomość zła jakie może się rozprzestrzenić 2krotnie to powyrywałam .Tym razem targając taką rośline zauważyłam,że z pnia spadl chrząszcz to był ciołek matowy:)to drugie spotkanie z tym gatunkiem.

W drodze powrotnej w zachodzących promieniach słońca spotkany zając.

Kolejny poranek-zrywam się wcześnie rano z łóżka(o 6 haha) i nic nie jedząc wychodzę z domu,zamykam i obracając się mym oczom ukazuje się dzięcioł zielony spokojnie buszujący na trawniku:)chyba był tak samo zaskoczony jak ja bo nie wiedział czy ma uciekać czy nie :)nagrałam filmik i zrobiłam kilka fot.
mrówek tu multum od wyboru do koloru


Dzięcioł odleciał to i ja siadłam na moje porsze i ruszyłam w teren.Dotarłam do wygody,usiadłam na ambonie licząc na jakieś kopytne ale się nie doczekałam choć na drodze chodziła sarna.Za to pokazały się 2 zające.Jeden chyba miał spotkanie z autem albo co go ugryzło bo jakiś taki napuchnięty na pysku był.
widać różnice w wyglądzie głowy
Bezsensowne było dalsze siedzenie i tak się zastanawiam jak będzie czas rui u saren czy wogóle coś jeszcze chodzi?od otmętu do zdzieszowic mają zabić 110 saren(koło ostoja-na takim samym obszarze pod miedzianą mają tylko 12 ) a nie wiem jakie ma plany trop "urzędujący" po drugiej stronie autostrady:(zimową porą można było spotkać 2 rudle po 37os (na terenie obu kół po jednym takim rudlu),patrząc na tegoroczny przychówek to praktycznie go nie ma czyli grozi nam utrata saren z naszego terenu. Chore to jest .
Pojechałam dalej i zajrzałam na łąki a tam rodzinka żurawi:)

będę taki jak ty
To było super spotkanie szkoda,że nadjechał traktor z przyczepą po bele kiszonki i żurawie schowały się w lesie.Na łące kwitnie już goździk pyszny jest go tu dużo.

Pojechałam na szczakla i na liściach grążela można było zobaczyć powygryzane dziurki w zasadzie wyglądało jak sito.to sprawka szarynki grzybieniówki.
szarynka w towarzystwie jakieś muchówki


Tym akcentem kończe by zostawić jeszcze co na później w razie jakby nie było pogody.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz