poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Rowerowy wypad na kosorowice

 Ech jakoś tak czasem jest,ze jadę w teren i niby blisko poszwędać się po lesie ale gdy już juz jestem na trasie prowadzącej w jakieś miejsce dalsze to decyduję się tam pojechać.Tym razem wybór był słuszny bo sporo ptaków zaliczyłam a i fotki całkiem fajne wyszły:)To zaczynamy od lasu.Jeszcze jakieś skrawki się ostały bo dalej to tylko uprawy leśne.

to las między chorulą a górazdzami(dalej już głownie uprawa)


Przecinam drogę i jadę w kierunku taśmociągu tam spotykam śpiewającą pleszkę:)

pleszka

Jadę wzdłuz taśmociągu a potem pod nim by znależć się po drugiej stronie lasu.Tu jeszcze jest go trochę  sporo ptaków w okresie jesiennym i wczesnowiosennym mozna tu spotkać.Jednak tym razem głównie zięby,rudziki,sikory,kapturki,pierwiosnki  piecuszki.Przyleciała juz świstunka leśna.
świstunka leśna

Dalej mozna zobaczyć jak potęzne drzewa są wycinane choć mogłyby być jako nasienne a i choroby ich nie biorą.Obecnie w mojej okolicy masowo wycinana jest sosna z powodu jemioły na niej-w niektórych miejscach las przypomina park a jeszcze nie wszystkie zostały usunięte:(.
po drugiej stronie podobny stos z wieloma dziuplastymi drzewami:(


Czyli trza fotografować póki jeszcze jest co i zostawić dla potomnych .

Po drodze spotkany lisek wygrzewający się na bocznej drodze-szkoda,ze zwiał:(No dobra dotarliśmy do żwirowni.Pierwsze jak zwykle sieweczki rzeczne tokujące nad rozlewiskiem.
sieweczka rzeczna

Kolejnym fajnym gatunkiem był dudek-odległość była spora ale fajnie,ze przysiadł na skarpie i spokojnie wygrzewał się w promieniach słońca co pozwoliło mi na wykonanie fot i nagranie krótkiego filmiku.
dudek

Po cichu oddaliłam się z miejsca i pojechałam dalej.Przy wielkm wyrobisku na wodzie pływało 34 śmieszki a na brzegu darły dzioba 2 pary rybitw rzecznych.
ledwie przyleciała juz dzioba drze:)

Pjechałam w lewą stronę pomiędzy stawem a nowym wyrobskiem-tam odpoczywały cyranka i cyraneczka.
cyranka po lewej,cyraneczka po prawej

Nad głową czasem pokazywały się ptaki drapiezne-tym razem uwieczniony myszołów.
mnie nie złapiesz:)

W stałej swojej lokalizacji pokazała się białorzytka -co roku tu akurat można ją spotkać.
białorzytka


Kolejny gatunek,który juz przyleciał to pliszka zółta-tez lubi takie tereny:)
pliszka zołta

Latało też sporo brzegówek,dymówek,odzywały się trzcinniczki i trzciniak.Błotniaki stawowe i wrony siwe też polowały.Czaji je przeganiały z swoich rewirów.Na samotnym drzewie przysiadły szpaki a pod nim pasły się sarny.



Zerknęłam na zegarek a tu juz 13 więc zadzwoniłam do mamy ,ze juz wracam by sie nie martwiła ale i tak po drodze zawsze coś zatrzyma na dłuzej i dotarłam po 15stej:) Wjezdzając do lasu droga była wysypana kamieniem z kopalni -najpierw sfociłam modraszka wieszczka
modraszek wieszczek

A potem zaczęłam przeglądać te kamienie:)fajne małe geody się trafiły-tyle, ze sporo czasu to zajęło haha. Takze wypad udany- pogoda dopisała, ptaki też. Rower jeszcze daje radę po tych moich wojażach .







1 komentarz:

  1. Całkiem dużo okazów ptasich miałaś na swoim wypadzie. Szczególnie zachwycił mnie dudek bo jeszcze go nie spotkałam na swojej drodze.

    OdpowiedzUsuń