środa, 25 września 2013
Ruda kita
Niestety pogoda jest jaka jest,więc z stawów milickich nici,bo i po co jechać jak tylko pada i pada.Ale ja nie o tym.Ostatnio obserwuję u sąsiada buszującą wiewiórkę-nie częsty widok u nas bo ostatni raz wiecej niż jedną widziałam w 2009 roku kiedy to samica "prowadziła"2 młode.I od tej pory widziałam tylko pojedyńcze osobniki.Ale teraz mam okazję obserwować ją niemal codziennie,jak widać na foto wiewiórka ma "obstawe" w postaci srok,które jej dokuczają.Pewnie robi zapasy na zimę ja już zrobiłam,zostało tylko kupić 2 worki kukurydzy i zimowa stołówka zaopatrzona:)
Pojechałam sobie trochę na pola tam gdzie zawsze i spotkałam spore stadko dzwońców ok setki,były też zięby,trznadle.Dalej przy krzakach siedziało 3 szczygły i sporo trznadli.Podjechałam na pola gdzie mogłam obserwować przez lunetę sporo zięb,skowronków,trznadli,pliszek siwych i jednej białorzytki.niestety ptaki siedziały na polu gdzie posiany był poplon i trudno je było znaleść aparatem:).W drodze powrotnej srokosz siedzący na drutach i gąsiorek samica.Z futra 4 sarny i zając.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam wiewiórki:) To przemiłe stworzenia:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńGratuluję rudej :) W dodatku nie była sama a w towarzystwie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzieki:)Sąsiad tez dzisiaj mówił,że udało mu się ją podejść dość blisko.U mniego zbiera szyszki i orzechy i zakopuje.On chce jakiś domek jej zrobić na drzewie kto wie może zamieszka:)
OdpowiedzUsuń