W piątek wybraliśmy się na łężczok-miała być turawa ale jakoś wybraliśmy rezerwat.W sumie to nie trafiliśmy na jakieś "rodzynki" były standartowo gęsi,krzyżówki,cyraneczki,czaple siwe i białe,łabedzie nieme,dzięcioły duże i średnie,kowaliki,pełzacz sp.Woda spuszczona w 3 stawach dalej nie szliśmy bo skupiliśmy się na przeglądaniu gęsi w poszukiwaniu obroży.Rezerwat stracił już jesienny urok:(Z owadów to szlaczkonie,admirały jeszcze latały w nasłonecznionym skraju lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz