piątek, 27 grudnia 2013

Łoś

Miało już nie być wpisów w tym roku ale nie sposób o tym napisać,bo to rzadkie spotkanie a do tego nie zapomniane.Mowa o łosiu,którego wypatrzyliśmy a raczej jak zwykle wypatrzyła moja siostra-ona to ma szczęście do ciekawych gatunków:)Ostatni raz widziane były w latach 80tych w Górażdżach:)Jak zwykle penetrowaliśmy swoją okolicę głównie za ciekawymi gałązkami do czatowni i rozglądaliśmy się za sarnami,jeleniami-może coś dałoby się wypatrzeć.Byłam też dosypać jedzonka do czatowni i znowu crosowcy dali o sobie znać:(Nawet tam znalezli-na szczęście nie narobili wielkich szkód na razie......ech czy w naszym mieście tak trudno uszanować coś co ktoś robi dla przyrody?kto chce poznać faunę i florę poszczególnych terenów.To nie jest tak,że raz gdzieś się pójdzie i wszystko wiadomo co i jak-trzeba wielu kontroli,siedzenia i czekania co się dzieje przez cały dzień,tydzień,miesiąc,rok.Bo się wraca w to miejsce o różnych porach roku.Tak trudno to zrozumieć?Czy już lasy są dla kładowców,crosowców,śmieciarzy,kłusowników,i innych?czy już normalni ludzie,którym zależy na ochronie przyrody nie mają nic do powiedzenia?Mam powoli dość......

2 komentarze:

  1. Ja widziałem dzisiaj stadko saren ale nawet nie próbowałem robić zdjęć bo od razu schowały się w krzakach i odeszły:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratki za Łosia, współczuję problemów z tymi quad-owcami :|

    OdpowiedzUsuń