poniedziałek, 10 lutego 2014
Czatowni czas cz.8
Dzisiaj wybrałam się do czatowni dać jeść wszak trochę przymroziło ale ptaki już nabuzowane wiosną to też nie bardzo chciały jeść tylko z 4 bogatki się skusiły.No nic poszłam połazić po okolicy(wstępnie miałam siedzieć i czekać na sarny ale nudne to było).Napotkałam 3 raniuszki te małe adhd trudno uchwycić bo ciągle są w ruchu:)
Potem tak prowadzone przez raniuszki doszłam do wąwozu a tam w dole lis i 2 sarny i 2 koziołki bacznie na siebie spoglądały.Najpierw lis przebiegł po lodzie a potem "parka saren" zrobiła to samo z tym,że pod nimi lód się załamał.Ale przeszły na drugą skarpę i bacznie obserwowały lisa,który szczekając odchodził po półce skalnej.
Lis kulał na tylnią łapę-pewnie efekt łażenia po tych odpada co to ludzie tam nazwozili!W tym miejscu w latach 90tych zakład obuwniczy "Otmęt" składował odpady skórzane-zostało to zasypane ziemią bo powstawały samozapłony(info od mieszkańców),przez następne lata ludzie zwozili tam odpady budowlane(gruz,eternit,papę,szkło,opony).Teraz część odpadów skórzanych jest na wierzchu co da się wyczuć w niektórych miejscach.Teren jest piekny,w wąwozie stoi woda-latem są tam traszki zwyczajne,kilka gatunków ważek,motyli,dużo ptaków lęgowych min:muchołówka żałobna,krętogłów,kapturka,piegża.Jest też postojem przed jesienną migracją głównie zięb,kosów,kopciuszków/pleszek.Zimą jest bogata stołówką dla ptaków takich jak krzyzodziób świerkowy,sikory,trznadle,kosy,kwiczoły,jemiołuszki,gile,szczygły,grubodzioby.Zalatuje też 5 gat dzięciolów.Swoją ostoję mają też tutaj sarny,lis,kuna,dziki,czasem zawita jeleń a w tym roku przez kilka dni był łoś.Szkoda,że jest tak zaniedbane a do tego obok ma przebiegać obwodnica dla ciężarówek jadących do cementowni:(
Na koniec jeszcze grzyb próchnilec maczugowaty(Xylaria polymorpha) zwany też palcem nieboszczyka za sprawą wyglądu:)znaleziony na powalonym drzewie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moooocny kozioł :) No i dwa lisy na raz, ja tylko raz miałem taką sytuację i to z bardzo daleka. Fajne są takie "oazy" życia, ja dalej szukam takich w swojej najbliższej okolicy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne ale jak droga będzie to już nie będzie oazy a do tego to miejsce zwane jest bombą ekologiczną tyle,że nikt z tym nic nie robi:(
OdpowiedzUsuńLisa i raniuszka też ostatnio spotkałem:) Znalazłem nawet fajne miejsce na drzewie to zaczaję się na sarny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńUdało Ci się sfocić łądne okazy :) Ptaki i w mojej okolicy jak tylko ustąpiły mrozy zaczęły już pomału śpiewać, żyją wiosną :)
Pozdrawiam