niedziela, 28 grudnia 2014
jesienno-zimowo :)
Posta zacznę od wizyty jeszcze "jesiennej" na emilówce ale panowała tam cisza jakby wszystko gdzieś zniknęło.Na niebie tylko klucze gęsi co jakiś czas przelatywały.
widoczek na "wąwóz" z wodą była przezroczysta,że widać było śmieci na dnie:)
Jeszcze tego samego dnia skoczyliśmy z tatą na gold a tam kilka krzyzówek i kormorany.Na polu łabędzie ale w innym miejscu-wszędzie porozstawiane słupki z chorągiewkami by przepłoszyć je z rzepaku.
Na drugi dzień rano przywitał mnie śnieg jak wstałam by iść z psem-oczywiście jeszcze w jesiennej kurtce bo zanim wyszłam rzuciłam tylko okiem za okno i pomyślałam,że mokro po deszczu:)a tu niespodzianka:)
Wczoraj rano skoczyliśmy do lasu i podsypaliśmy trochę słonecznika i pojawiły się kowaliki bo reszta tylko się przyglądała a były jeszcze sikory,strzyżyk,mysikrólik,pełzacz i dzięcioł duży.
A popołudniu mimo mrozu wyciągłam siostrę na rowery w poszukiwaniu zwierzyny i było kilka saren ale już ciemnawo było za to widoczki pierwsza klasa:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja oni jednego klucza w tym roku nie widziałem:) Zapraszam do mnie może będziesz umiała mi pomóc:)
OdpowiedzUsuńCudne fotki. Widoki pierwsza klasa. Samych takich trafionych widoczków, radości z ich fotografowania na ten Nowy Rok życzy Monika :)
OdpowiedzUsuńDziekuję i wzajemnie:)
UsuńU mnie też ostatnio spadł śnieg :) Fajne zdjęcia, super są te z kowalikiem!
OdpowiedzUsuńDzieki:)pozdrawiam
UsuńMiło mieszkać tak blisko przyrody i móc na co dzień podziwiać ją. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć swoją oazę gdzie byłby kawałek lasu,łąka i duży staw z małym domkiem z dala od ludzi ale to tylko marzenia....zbyt dużo kosztują
UsuńJuż dawno nie miałam okazji obserwować kowalików. Nie wiem kiedy znajdę chwile by się wyrwać gdziekolwiek, u rodziców tak pusto jakby ktoś wszystkie ptaki odkurzaczem wciągnął.
OdpowiedzUsuńKowalik cudny, ja nie mam do niego szczęścia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja też nie ale wybrałam się do lasu gdzie jest karmnik i paśnik a tam jest ich 4:)pozdrawiam
UsuńNo właśnie, z ciekawością zajrzałam skąd klucz zimą... a tu wspomnienia jeszcze jesienne. Śliczne ptaki mieszkają wokół Ciebie a spacerów czy wędrówek z tatą to Ci wręcz zazdroszczę :) Dopiero co na innym blogu Pięć pór roku pisałam refleksję odnośnie czasu spędzonego z rodziną. :)))) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńwspomnienia jesienne ale z 25.12 :)bo wtedy jeszcze nie było śniegu:)A z tatą lubię jezdzić nad wodę czasem gdzieś na rowery jedziemy po okolicy ale też ma swoje lata to czasem trudno mu za mną nadążyć,z mamą to tylko wieczorne spacery z psem:)pozdrawiam
Usuń