niedziela, 10 maja 2015

Rajd ptasiarzy 2015

Jak co roku odbywa się rajd ptasiarzy-ekipy 3 osobowe muszą zobaczyć,usłyszeć jak najwięcej ptaków w ciągu doby-nie ważne ile kilometrów zrobią-wiadomo liczy się rzetelność i nie oszukiwanie bo to nie oto chodzi. W tym roku pogoda była łaskawa i swój rajd zaczęliśmy w górach a konkretnie na biskupiej kopie.Tam mieliśmy nocleg.Start był już po północy nasłuchiwanie głosów sów ale odezwał się tylko puszczyk,potem drzemka i po 4 ruszyliśmy na dół w towarzystwie wielu gatunków rozśpiewanych ptaków. Zachód słońca i jaskółka w wykonaniu Walemara:)
Hitem na pewno kazała się muchołówka mała(Ficedula parva),którą mogliśmy słuchać i zobaczyć.Foto kiepskie ale to nie pora na fotki mojego kompakta:(
W potoku można było zobaczyć kaczki krzyżówki i to dość wysoko. Na dole przy parkingu "czekał" na nas pluszcz(Cinclus cinclus)i jego środowisko.
Parkingowa pleszka(Phoenicurus phoenicurus)
Spotkaliśmy też zaganiacze samych ptaków nie sfotografowałam ale za to prawie gotowe gniazdko tak-jest z bardzo delikatnych materiałów i jak widać im się spieszyło do "macierzyństwa".
Byliśmy też na wysokiej(ok 15m) wieży widokowej z pięknymi krzakami idealnym środowiskiem dla pokrzewkowatych.Na łące pasły się 2 sarny nie świadome naszej obecności:)
Kolejnym hitem okazała się para marakaczka(Melanitta nigra)i to w dodatku para:)były też rybitwy białoczelne i wiele innych gatunków.
Zaliczyliśmy też derkacza(Crex crex)ale foty tylko środowiska w którym żyje:)
Nie obyło się bez zabawnych sytuacji jak ta,którą mieliśmy w jednej z wsi.Otóż jak wjechaliśmy boczną drogę -drogę zagrodziła nam krowa i nie zamierzała sobie pójść na szczęście odważny Waldemar wyszedł i odgonił zwierzaka w kierunku podwórka:)to było zabawne spotkanie bo jeszcze ów krowa zostawiła "prezent"na drodze,w który chcąc nie chcąc trza było wjechać:)
Fajne widoczki środowiskowe też były chociażby bociany białe spacerujące po świeżo koszonej łące:)
Na płaskowyżu mieliśmy błotniaki łąkowe(Circus pygargus)pierwsze foto samica,drugie samiec.
I jeszcze pójdzka(Athene noctua) co to pierwszy raz się pokazała bo była ładna pogoda na rajdzie:)
Tu drużyna docierająca do wyrobisk-ostatni to sekretarz skrupulatnie notujący wszystkie ptaki:)
Był też smutny akcent rajdu mianowicie znalezliśmy martwą kuropatwę jeszcze świeżą czyli chwilę wcześniej musiała zginąć:(pewnie "czekała" na nas by zaliczyć gatunek.
Rajd był bardzo udany jak zwykle w świetnym towarzystwie,pogoda dopisała,ptaki też.Nasz wynik to 137 gatunków. ekipa:)

5 komentarzy:

  1. Chodząc na spacery do parku, lubimy z mężem szukać ptaków i nasłuchiwać ich śpiewu. Jak się uda to robimy im fotki. Cieszymy się jak zgadniemy i odnajdziemy jakiś gatunek, który widzimy pierwszy raz. Ciekawe czy odnalazłabym się w takim rajdzie ptasiarzy. Fajna sprawa. W każdym razie fajnie to wygląda, mimo smutnych akcentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak ale głosy to podstawa bo nie zawsze uda się zobaczyć tego co się odzywa.A naśladownictwo głosów wśród ptaków jest duże.pozdrawiam

      Usuń
  2. Tylko nie pisz, że kuropatwa (skoro świeża), nie skończyła w rosole - marnotrawstwo ;) Ale na poważnie - nie wiem jak badania, ale u mnie widzę stopniową poprawę odnośnie "drobnicy" - oby tak dalej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oddaliśmy ją naturze:)-nie jadam dziczyzny:)W sumie u nas na pewno poprawia się sytuacja zająca chyba,że tyle wpuścili ale sporo w róznych częściach regionu widywaliśmy po 2-3 os.Z kuropatwami gorzej:(.

      Usuń
  3. Wspaniały, aby zobaczyć wszystkie te ptaki.Myślę, że mała sowa, ale także świetnie czerwono-tailed piękne i specjalne żałobna. Dzikie kaczki może szydzą.Jeleń jest już tak miło zobaczyć.Piękny i owocny wyjazd :-)

    OdpowiedzUsuń