Dzisiaj jak zwykle jak słońce sie pojawiło ruszyłam na emilówke.sporo ptaków zaglądało do karmnika szczygły,gile,czyże,sikory,dziecioł.Ale pojawił sie też niespodziewany gość-koziołek.Jak gdyby nigdy nic spacerował i ocierał się o gałęzie,to
śnieg rozkopywał,wyrzucajac go ponad siebie.dopiero po długiej chwili zauwazył siatkę,troche powąchał powietrza-udał,że ucieka i po kilku metrach jak wczesniej rozgartał snieg:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz