piątek, 26 lipca 2013
W pogoni za owadami cz.10
Wczoraj mimo pochmurnej(ale upalnej) pogody wybrałam sie na "moje"tereny motylowe i tym razem znowu było ciekawie:)Pierwsza trafiła się kózka coś z strangalia chyba plamista:(Potem nalałam moją mixture i zaczęły pokazywać sie biegaczowate i żuki.W oczekiwaniu aż wyjdą zaczęłam szukać koników polnych i tak gapiąc się pod nogi nawet nie zauważyłam kożlęcia,które leżało w trawie tuż przy drodze polnej-zerwał się i czmychnął do lasu nawet nie było czasu na fotkę:)Gdy wróciłam pod korzeń gdzie była mixtura wyszedł jeden czarny biegacz ale tylko marne foto wyszło bo szybko schował się w suche liście:(najlepiej byłoby usiąść na krzesełku i czekać aż wyjdą bliżej mixturry:)Potem pojechałam w inne ciekawe miejsce gdzie latało tabuny modraszków korydonów,sporo krasników tych rzadszych jak Zygaena carniolica,sporo innych modraszków argiades,ikarus.Lata też sporo innych motyli jak szlaczkonie,bielinki i miernikowiec na foto to Scopula ornata(wątlak nadobny).
Ten teren muszę jeszcze odwiedzić i zaopatrzyc sie w więcej baterii bo jest sporo do łażenia za owadami:)Kolejny raz wypad udany.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładne fotki, super :) A ten żuk to jest leśny ?
OdpowiedzUsuńMoniko, używasz akumulatorków czy kupujesz może alkaliczne baterie ??
Pozdrawiam
to chrząszcz z rodziny biegaczowatych i spotkany w lesie:)Używam akumulatorków ale nie zawsze zabiorę odpowiednią ilość na wyprawę a ganianie z właczonym aparatem przez 3-4godz.to troche czerpie.Fajnie,że sie podobają:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń