Pidżi-prawie jak Biebrza:)

Dzisiaj z kolegami Rafałem Świeradem i Waldemarem Michalikiem ruszyliśmy na płaskowyż co by polukać na drapole a jak już wiecie z poprzednich postów jest ich tam do zatrzęsienia. Po ostatnich ulewach jakie nawiedziły nasz region spor podlanych łąk ale najlepsza okazała się w dolinie odry koło zwiastowic.Polder wyglądał bajecznie a nasze oczy ujrzały mnóstwo ptaków.Były mewy duże,czajki,krzyzówki,cyraneczki,cyranki,świstuny,perkozki,rożeńce,płaskodzioby,bataliony-cn 90,kszyki,kwokacze-2,śniade-2,łeczaki-4,sieweczki obrożne-2,biegusy malutkie-7,biegusy zmienne-2,krwawodzioby-2,czaple białe 50os,troche siwych,A hitem okazały sie czaple nadobne(Egretta garzetta)(na pierwszym foto)

Dalej na foto widoczki na ptaki,które tam były i rozlewisko.

Na kolejnym foto kolega Waldek podchodzący do mew w celu odczytania plastiku:)

kolejnym ptakiem jak dla mnie życiówka jest kobczyk(Falco vespertinus)-też jest niezły nalot tych ptaków na płaskowyżu.Ale co się dziwić jak się idzie polną drogą to gryzonie przebiegają przez drogę co chwile dosłownie.A czaple też nieżli łowcy tych gryzoni-szkoda,że były daleko ale fajnie się "męczyła" z uśmierceniem i połknięciem gryzonia.

I jeszcze inne rozlewisko w tej okolicy gdzie było sporo mew dużych i 3 kuliki wielkie.