Rowerowa objazdówka 6.03

W niedzielne południe postanowiłam ruszyć w teren choć pogoda była różna.Wsiadłam na rower i ruszyłam w stronę Kamionka zobaczyć czy już susły się obudziły:)Po drodze w lesie ładnie odzywał się pełzacz ogrodowy.Niestety susły jeszcze śpią,więc pojechałam do Kamienia Śląskiego zobaczyć co pływa po stawach ale tylko pojedyncze krzyżówki.dojechałam do skrzyżowania dróg jedna prowadziła w stronę domu,druga w stronę Kosorowic-chwila zastanowienia i padło na Kosorowice by zobaczyć co słychać na stawach.Rower daje nam możliwości dojechania tam gdzie raczej autem byśmy się nie pchali i tak postanowiłam zobaczyć co jest ciekawego pod lasem bo tam jeszcze nie byłam.Ku mojemu rozczarowaniu trafiłam na wielkie wysypisko śmieci ale nie będę Wam go prezentować:(Pojechałam dalej-piękny niewielki las brzozowy posadzony rzędami ładnie się prezentował,kawałek dalej na drzewach buszowały szczygły a na drzewie taki grzybek:)

Przede mną świeciło słońce a za mną szła ciemna chmura.

w krzakach buszowały sikory bogatki i samice bażanta,nad łąkami latał myszołów i odzywał się dzięcioł zielonosiwy.Dotarłam do stawów a tam stadko czernic 41 os a przy brzegu leżał martwy łabędz niemy:(

Na reszcie stawów pustawo kilka głowienek i para łabędzi niemych,pliszka siwa i 14 czajek na polu.

W drodze powrotnej zatrzymałam się przy lesie pod Kamieniem Śl. a tam powoli pokazują się przylaszczki z roku na rok coraz mniej ich w tym miejscu:(

Pod Gogolinem na polu stado kwiczołów ok 250os i spore stadko szpaków,była też potrącona sarna,na której posilał się kruk i myszołów-tak zamyka się krąg życia...... W sumie zrobiłam ponad 30km i tylko za mało wody sobie wzięłam bo w drodze powrotnej zaczęłam to odczuwać.