środa, 26 marca 2014
Gogolińskie wysypisko smieci-26.03
Dzisiaj rano wybrałam się zobaczyć co słychać na "naszym"wysypisku śmieci.Po drodze pierwszy bocian biały w dodatku stojący(czyli lipa z wyjazdów jak to mówią)i bez jednej nogi:(szkoda biedaka ale jak dał se rade przylecieć to i może przez jakiś czas będzie żył.
Potem jeszcze 2 widziałam te tym razem leciały w kierunku górażdży.
Na wysypisku sporo mew śmieszek się kręciło i nie miało zamiaru siadać.Byłam już znudzona czekaniem aż w końcu siądą na śmieci i tak też się stało po przyjechaniu śmieciarki i rozgrzebaniu przez śmiecionurków tego co z niej wysypano.Jak odeszli zaczął się nalot mew a,że były bardzo blisko udało mi się odczytać 6 białych plastików:).Szkoda,że fotki nie wyszły bo jak już nastawiłam to się podrywały i lipa:(.
Na koniec jeszcze fotka kokoryczy i kląskawki samca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Monia, bociek mimo braku jednej nogi powinien se poradzić, skoro z afryki przyleciał to nie jest taki "do tyłu' :-)
OdpowiedzUsuńNa kokorycz najlepiej jedź se na fotki do łęgu zdzieszowickiego - tam są tego całe hektary - będzie Ci sie podobać.
Szkoda boćka:(
OdpowiedzUsuń