czwartek, 27 marca 2014
Wizyta na "szczaklu"
Dzisiaj po śniadaniu wybraliśmy się na "szczakla" zobaczyć czy nie ma już dudków-ale niestety nie spotkaliśmy.Idąc drogą gdzie zawsze bywały,zobaczyliśmy sarnę i jakieś jasne zwierze po podejściu bliżej okazało się,że to daniel.
Potem rozbrzmiał głos dzięcioła zielonego to ja ruszyłam za głosem w las a Marzena dalej łaziła drogą,po czym też ruszyła za głosem dzięcioła tym razem zielonosiwego.
Gdy wygramoliłam się z lasu zauwazyłam sporego ptaka lecącego w kierunku stawu-niestety mi fotki się nie udało zrobić ale Marzena zrobiła:)to był rybołów.
Widać moje "polecenie"robienia fotek wszystkiemu skutkuje tym,że czego ja nie zauważe to wychwyci to moja siostra:)
Jeszcze spojrzenie na krążące myszołowy i coś większego chyba bielik i ruszyliśmy w las w poszukiwaniu roślin.Ładnie podtopione tereny pokazały swoje piekno i rośliny,które taki klimat lubią.Oczywiście zamiast kalosze założyć to brnęliśmy w błotku a kalosze w plecaku na plecach hehe.Pięknie kwitną pierwiosnki,zawilce gajowe,miodunka ćma,wawrzynek wilcze łyko.Na fotkach szczyr trawały,przetacznik bobowniczek,babka wodna.
Na stawie pojawiły się 2 łabędzie bez blach,kilka krzyżówek i 4 łyski.Pieknie śpiewały pierwiosnki,strzyżyki,rudziki,kapturki.Fajnie tak wcześnie rano zawitać w takie tereny,ludzi nie ma a ptasi śpiew roznosi się po całej okolicy:). Jeszcze żabka na koniec.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zazdroszczę tego rybołowa. Fajnie że juz płazy się pokazują.
OdpowiedzUsuń