poniedziałek, 10 marca 2014
Płaskowyż Głubczycki 10.03.2014
Dzisiaj Marzena umówiła się z koleżanką z Lisięcic to i ja się zabrałam.wyrzuciła mnie na polach koło Kazimierza i tak sobie się szwendałam po polach.A tam myszołów włochaty był dominantem tego dnia bo aż 11 os w tym 6 latało w kominie:),zwykłych myszołowów tylko 5os,do tego jeszcze pokazne stado czajek w liczbie cn 400os a wśród nich 11 siewek złotych.Pełno wszędzie szpaków i skowronków,leciało ok 150gęsi,słychać było żurawie jak zwykle zauroczona ich głosem szłam przed siebie by je odszukać ale potem wszystko umilkło:(Jak zwykle pochodziłam sobie,spodnie zakurzyłam,nawdychałam się wiejskich zapachów hehe.Muszę przyznać,że rolnicy z tego rejonu dbają o swoje pola-nie walają się sznurki,butelki itp,drogi polne ładnie wykoszone-a nie jak to jest u nas sznurki można zbierać metrami,pełno butelek ech co kraj to obyczaj.Jedynie to pobocza głównej drogi wołają o posprzątanie:).
Myszołów włochaty z słońcem i pod.
czajki i sarny
W tym roku chyba będzie mysi rok bo na polach dużo a i koło mnie też juz mają młode.Mój pies dostał kręćka na punkcie myszy i mimo wieku 14lat to kopie dziury,łapie myszy i zjada ot taki jego przysmak.W zeszłym roku nie było to i nie kopał.Tyle,że potem łapy bolą i pani musi masować hehe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zazdroszczę siewek - nie wiem, czy kiedykolwiek je widziałem. Ja będąc zauroczony gęsiami totalnie zaniedbałem ssaki, ale póki nie jest zielono to jakoś mnie nie ciągnie. Odnośnie myszołowów, zobaczyłem rzecz "której nawet w telewizji nie pokażą": Kołują sobie dwa bieliki. Nagle na pełnej prędkości leci prosto w nie myszołów. Atakuje bielika (!), wyrywa mu dwa pióra z ogona i (zapewne) z wielką radością i satysfakcją odlatuje dalej :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPs. Kozioł ma fascynująco dziwne poroże - bardzo szerokie i tak jakby "poszarpane".
Piękny myszołów, może kiedyś i mnie uda się go sfotografować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja ostatnio widziałem czajki w przelocie:)
OdpowiedzUsuń