niedziela, 27 kwietnia 2014

W pogoni za owadami cz.3-2014

Pomęczę Was jeszcze fotkami owadów wczoraj wypatrzonych w lesie górażdżańskim.Ale na początek rudzielec co go spotkałam jadąc rowerem przez las,był tak skupiony na polowaniu,że zeszłam z roweru w bliskiej odległości od niego a ten dopiero mnie "zwietrzył" jak wiatr zawiał:)
to zaczynamy przegląd owadów: pierwszy to Clytus arietis
drugi to Thanasimus formicarius-Przekrasek mróweczka
trzeci to Rhagium inquisitor-Rębacz pstry
czwarty to prawdopodobnie Gonodera luperus
Teraz najlepiej chrząszczy szukać na ściętych drzewach sosnowych i najlepiej tak koło południa w słoneczny dzień-tylko trza kilka razy przejrzeć drzewa bo nie zawsze odrazu się pokazują.Acha i już zaliczyłam jednego kleszcza ale raczej podczas spaceru z psem niż leśnych wojaży:( Jeszcze foto dzięcioła co to robiłam fotkę chrząszczowi a ten po przeciwnej stronie drogi namiętnie stukał w dziupli i tylko co jakiś czas patrzył co się dzieje na zewnątrz:)
I foto łabędzia co mu "przebudowali" dom znaczy staw w obrowcu i zapomnieli zostawić kawałka dla stałych mieszkańców tego stawu:(Jak to się mówi ludzie to egoiści i myślą tylko o sobie a inne stworzenia są nieważne:(
Autor: o

5 komentarzy:

  1. Swiergol28 kwietnia 2014 08:23

    Cze.
    Ten łabądek wygląda jak z ogródka "estetyka" :-) jeszcze krasnal i pełen odjazd artystyczny.
    Aż niemożliwe że sie mu zachciało tam jajczyć :-) siok!
    Z tym stawem to nie wymysł mieszkańców tylko naszych samorządowców, sama wiesz, jakie królują gusta w naszym małym "berlinie" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika28 kwietnia 2014 22:52

      wiem wiem tylko nie chciałam wymieniać "tych" samorządowców:)

      Usuń
  2. karmnik5428 kwietnia 2014 22:35

    Chrząszcze bardzo ładne, ale ja nie biąrę się za nie bo wolę już szukać motyli:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika28 kwietnia 2014 22:53

      u nas motyli jeszcze mało,a chrząszcze są mniej płochliwe i szybciej się je uwieczni:)

      Usuń
  3. Fallar29 kwietnia 2014 08:00

    Fajny lis :) A wyspa na tym stawie to jakiś koszmar urbanisty chyba - jak można było coś takiego w ogóle wymyślić? I podziwiam zdolność rozpoznawania owadów - dla mnie to magia ;)

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)