niedziela, 22 lutego 2015
W poszukiwaniu wiosny:)
Wiem wiem do wiosny jeszcze miesiąc ale ja postanowiłam jej poszukać już teraz:)Sobotni poranek zapowiadał się tak sobie niby słońce wychodziło ale jakoś tak leniwie.Ale to mnie nie zraziło i o 7:30 wsiadłam na rower i ruszyłam przed siebie-moim celem był "szczakiel" taki staw w obrowcu,teren jest podmokły i czasem można tam coś ciekawego trafić:)Przyczepiłam rower do ambony i ruszyłam rozglądając się za wszystkim co może zwiastować wiosnę.Pierwszy trafił się wawrzynek wilcze łyko-tak nieśmiało kilka krzaczków kwitło.
Staw jeszcze zamarznięty to poszłam dalej,sporo mszaków tam rośnie.Dzięcioł średni radośnie oznajmiał swoją obecność ganiając po drzewach:)Z roślinek jeszcze coś pokazało listki:)
Trochę wody jest więcej i zalało las i zrobił się bagnisty dlatego wybierałam tylko suche miejsca.
w pewnym momencie zauważyłam coś lecącego w moim kierunku-to był motyl z rodziny miernikowców(niestety nazwy narazie nie podam)
Z zwierząt kopytnych nic nie widziałam:(Ruszyłam w drogę powrotną i nagle na asfalcie zauważyłam coś ruszającego się to była gasienica:)
Po drodze kilka myszołowów,pierwsza czajka i skowronki.Na rozstaju dróg zastanawiałam się czy jechać już do domu czy jeszcze podjechać nad odrę-wybrałam to drugie.Na polach koło rzeki kilka wron siwych,myszołowy a na wodzie setki krzyżówek,trochę kormoranów,mewy duże,łabedzie nieme-pewnie coś jeszcze było ale miałam tylko lornetkę więc pod słońce nie dało się dokładnie przejrzeć co było.Koło goldu standartowo stado łabedzi niemych-tym razem 30os,polująca pustułka i myszołów.
Na polach koło kapliczki 11 czapli siwych,para pustułek i para myszołowów nękana przez owe pustułki:)
A dzisiaj skoczyliśmy na "emilówkę" po drodze stadko mysikrólików i raniuszków z których jeden był czarnobrewy.Dalej trafiliśmy na kopciuszkateż pierwszy w tym roku:)
Na samej emilówce 5 saren,kilka sikor bogatek,kowaliki pilnujące budki lęgowej:)
Sarny nie patrzą po czym biegną a tam jest prawdziwa bomba ekologiczna(tu przebiega po gruzie)
W drodze powrotnej skowronki,potrzeszcze i znowu trafiliśmy na mysikróliki i sikory czubatki:)sikory już z owadami w dziobie a mysikróliki radośnie śpiewały swoim wybrankom:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O! A ja w ogóle nie mam szczęścia do sfotografowania ptaków. Bardzo wiosenno poszukiwawcze zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNiezły miałaś wypad. Skowronki, czajki, gąsienice... no to wiosna już przyszła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A do mnie dziś z rana zajrzał szpak... ale jego odwiedziny były tak niespodziewane, że go spłoszyłam i nie wiem czy to ,,mój" czy ,,nie mój" :))))))
OdpowiedzUsuńWawrzynek kwitnący jest śliczny. Ptaki, gąsienica , motyl, nieśmiało mówię, że wiosna idzie :)
OdpowiedzUsuńFakt wiosny już niemało widać.. choć jeszcze tak nieśmiało...
OdpowiedzUsuńMotyli jeszcze nie widziałem, ale owadów już pełno:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rocznicę bloga:)
OdpowiedzUsuń