poniedziałek, 1 czerwca 2015
Grabówka-niedzielne odwiedziny
W zasadzie to na ten dzień miałam wiele propozycji miejsc gdzie by można było pojechać i trudno było mi się zdecydować.Jednak rano padło na Grabówkę-czyli piaskownię.
Ja byłam tam raz a moja siostra jeszcze nie,więc była okazja na spokojnie sobie połazić a jest po czym:)
Najpierw spacer wzdłuż największego zbiornika a tam para łabedzi z 6 młodymi:)
Para perkozów dwuczubych,rybitwy rzeczne,brzegówki,błotniak stawowy,myszołów,para sieweczek rzecznych,dudek,żuraw,gęgawy,dzięcioł duży-to ptaki,które tam zaobserwowaliśmy.Były też rybki:)
Jednak największą atrakcją były duże ważki,które ładnie pozowały do fotek.dodam,że udało mi się sfotografować 42 gatunek dla tego miejsca-o ważkowym eldorado można poczytać na blogu pt "z notatnika przyrodnika-muzealnika"gdzie koledzy opisują swoje ważkowe obserwacje.
Husarz władca(Anax imperator)
A tu posilający się ważką płaskobrzuchą i to co z niej zostało:)
Zalotka większa(Leucorrhinia pectoralis)
Zalotka białoczelna(Leucorrhinia albifrons)-42 gatunek:)
Gadziogłówka pospolita(Gomphus vulgatissimus)
Ważka płaskobrzucha(Libellula depressa) samiec
A z roślinek to czerwone już poziomki i jeszcze jakaś kwitnący Przetacznik leśny
Wypad udany choć jest mały niedosyt zwłaszcza ważkowy,zebraliśmy też cały plecak puszek ech nie ma siły na śmieciarzy:(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczna łabędzia rodzina. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGratulacje tego 42 gatunku :-). Trzeba jeszcze to miejsce przeczesać, a nóż coś się tam jeszcze kryje po szuwarach... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDzięki i dzięki za oznaczenie:)Oj jest tam co czesać,pewnie nie jeden gatunek się "ukrywa" przed obiektywem:)pozdrawiam
UsuńPiękna seria.Piasek i łabędzie z małych łabędzi. Ty ważki znaleźć wspaniałe. Widziałeś już wiele różnych ważek. Bardzo ładnie sfotografowany.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Na śmieciarzy faktycznie rady nie ma, szkoda ze prawo nie pozwala ich nazywać po imieniu.
OdpowiedzUsuńA miejsce działania świetne - zalotek w mojej okolicy nie spotykam, więc mam powód do zazdrości.
Z bliska łabądki są urocze, musiały liczyć na jakieś smakołyki i blisko podpłynąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie