piątek, 4 lipca 2014

Burzowo i różności

2.07 słonce zachodziło bardzo czerwono,wręcz dziwnie bo leżąc i oglądając tv wyjrzałam przez okno a sąsiada dom zmienił kolor na fioletowy-w pierwszej chwili pomyślałam,że coś z moim wzrokiem nie tak ale gdy poszłam zobaczyć zachód słońca z drugiej strony to już wiedziałam,że nic dobrego z tego nie będzie.I tak też było na 23 mieliśmy tatę odwieść do opola na autobus na wschód a tu zaczęła się kanonada z nieba.Wygoniłam mamę z siostrą niech jadą a ja zostałam w domu(co ciekawe za chorula już było sucho)i wziełam aparat w dłoń i czekałam na pioruny:)Oczywiście fotki z kompakta i przez szybę:)
Potem raz tak błysło,że zrobiło się jasno nad domami:)
I jeszcze ostatni mały piorunek i się uspokoiło.
jednak refleks jeszcze mam i tylko 6 zdjęć był nie trafionych,w innych latach to nawet i 50 się zdarzało pustych:) Dobra koniec tych strachów piorunowych,teraz czas na owady pierwszy to fruczak gołąbek ciężko go uchwycić bo zawisa prawie jak koliber.
drugie to mrówki pilnujące swojego jedzenia czyli mszycy.
Kolejny to grabarz pospolity spotkany w lesie.
I na koniec zając na starym torowisku,na początku siedział na środku drogi ale potem pokicał na łąkę obok.

5 komentarzy:

  1. Pioruny to wspaniałe zjawisko; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Farciara a ja tak kochający burze, wciąż nie mam własnej fotki błyskawicy!

    OdpowiedzUsuń
  3. co roku udaje mi się uchwycić jakieś pioruny ale marzy mi się taka burza nad morzem na czystym horyzoncie ale póki co to tylko marzenie:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam Darłówko - mają tam wojskową stację radarową - wali aż miło ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  5. Udały Ci się fajne ujęcia a i do tych owadów też masz duże szczęście, niby takie pospolite ale ja ich nie spotykam u siebie :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń